niedziela, 17 lipca 2016

Dni otwarte na ASP wydział architektury wnętrz i wzornictwa przemysłowego

W czerwcu mialam przyjemność odwiedzić wydział mojej wymarzonej uczelni podczas dni otwartych. Warszawskie ASP zlokalizowane jest w niesamowicie pięknym otoczeniu na ulicy Myśliwieckiej, niedaleko Radiowej Trójki. Kiedy przybyłam na miejsce przed budynkiem odbywała się próba do pokazu mody, który miał odbyć się tamtego wieczora. Studenci wnętrz i wzornictwa przygotowali przepiękne wystawy prac dyplomowych. Już na samym wejściu w ogrodzie urzekły mnie drewniane, minimalistyczne rzeźby wykonane przez uczniów.


Wnętrze budynku ma w sobie wspaniały klimat.
  • wysokie pomieszczenia
  • stare, drewniane posadzki
  • ogromne okna, wpuszczające mnóstwo światła
  • nowoczesne dodatki
  • minimalizm
To cechy charakterystyczne dla tego miejsca, które wypełnione jest artystycznym duchem. 





Pierwszą częścią jaką zwiedziałm był wydział wzornictwa przemysłowego. Widziałam tam mnóstwo ciekawych przediotów codziennego użytku, designerskich mebli i dodatków. Aż serce się raduje na myśl, że rodzą się nowi, zdolni, polscy projektanci. W pierwszej sali wystawiono meble lub dodatki do kuchni. Nazwy przediotów były równie zaskakujące jak ich wygląd, np. zauważyłam rzecz o nazwie `Just in bimber`, co oczywiście nawiązywało do Justina Bierbera, a był to przyrząd do pędzenia bimbru. W innym pomieszczeniu natomiast w oczy rzuciło mi się krzesło inspirowane miastem Gdynia.





Trzeba dodać, że budynek podzielony jest na skrzydła, w lewym znajduje się wydział wzornictwa przemysłowego i fashion design`u, a w prawym wydział architektury wnętrz. Miałam okazję zajrzeć do szwalni projektantów, jednak nie chciałam zbytnio przeszkadzac im w przygotowaniach do wieczornego pokazu. Przyznam, że tamto miejsce wyglądało zupełnie jak z filmu czy gazety - antresole, przeszklone pomieszczenia i mnóstwo, mnóstwo światła. Bardzo żałuję, że nie udało mi się zrobić zdjęcia. Na ścianach widniało wiele rysunków i projektów. Budynek ma trzy piętra, a na każdym z nich znajdowała się inna wystawa. Moją uwagę przykuł domek dla lalek w ukryty w stoliku kawowym. Po rozłożeniu mebla przekształca się on w domek z wydzielonymi pomieszczeniami i minimalistycznym wyposażeniem. Zabawka marzeń.





Skrzydło wydziału architektury wnętrz wypełnione było mnóstwem makiet i modeli 3D. Pozytywnie zaskoczyły nie modele budynków i dokładnie dopracowane wnętrza. Największe wrażenie zrobiła na mnie makieta sklepu, który możecie zobaczyć poniżej. Wygląda bardzo realistycznie, więc na pierwszy rzut oka nie da się ocenić, czy jest to rzeczywiste wnętrze. Zdjęcie zostało wykonanne przez okienko modelu. Każdy projekt posiadał swoją planszę z dokładym opisem i jego szczegółami.








Jak wiadomo, na takiej uczelni bardzo ważny jest również rysunek i malarstwo, czego nie zabrakło na ścianach wnętrz. Na korytarzach wisiało wiele prac ukazujących człowieka, jego detale, takie jak np. ręce, oczy czy twarz. Na razie postaać nie jest moją mocną stroną, wiec przyglądałam się sposobowi rysowania i uchwycania proporcji. Całe piętro poświęcone było malarstwu i rysunkowi. Jak zwróciła wczesniej uwagę, było tam wiele sylwetek, jednak nie zabrakło martwych natur i architektury. Najciekawszym miejscem w całym budynku było według mnie poddasze. Światło wpadało przez dachowe okna, pomieszczenie podzielone było delikatnymi, szklanymi ściankami działowymi. Niestety nie mam zdjęć, które ukazywałoby piękno tego piętra, jednak musicie uwierzyć mi na słowo, że kiedy tylko tam weszłam poczułam, że to mój dom i naprawdę chcę tam studiować. 





niedziela, 10 lipca 2016

Joanna Glogaza `Slow life. Zwolnij i zacznij żyć` - moje odczucia





`W codziennym zabieganiu wydaje nam się, że wszystko jest tymczasowe, a kiedyś zaczniemy żyć naprawdę. Ale to właśnie zwykłe dni decydują o tym, jak przeżywamy swoje życie. 

Wyobraź sobie, że masz czas na odpoczynek, na spacer, pogłaskanie kota, popołudniową wycieczkę. Że możesz sobie pozwolić na przerwę i wolny dzień.
Nie odkładaj życia na potem. Planuj odpoczynek. Wyznaczaj priorytety. Próbuj nowych rzeczy. Znajdź czas na codzienne rytuały. 
Życie we własnym tempie jest sztuką. Zacznij stawiać pierwsze kroki. `

Tak opisuje swoją książkę autorka. Po przeczytaniu tego bestsellera śmiało mogę zgodzić się z tymi słowami.



Pierwszy raz zetknęłam się z nią podczas przypadkowej wizyty w empiku. Już na samym początku okładka przykuła mój wzrok - trzeba przyznać, że jest bardzo delikatna i kobieca. Kilka dni później postanowiłam zamówić ją w sklepie online, co zdarza mi się bardzo często. Wnętrze książki jest minimalistyczne, jednak nie brakuje w tam ciekawych, inspirujących zdjęć, czy graficznie rozłożonych podpunktów. Już na samym początku zauważyłam, że znajdę tam kilka wywiadów oraz przydatnych gadżetów, takich jak polecane przez autorkę aplikacje, czy książki.


Slow life to nie moda, to konieczność - czytamy. Joanna Glogaza uświadamia nas, że życie własnym tempem jest sto razy przyjemniejsze niż gonitwa za innymi. Slow life to nasz rytm, to umiejętność wybierania tego, co dla nas ważne, poświęcania uwagi temu, na czym nam zależy i koncentracji. W książce znajdziemy mnóstwo propozycji na spędzanie wolnego czasu, autorka pokazuje, że posiadanie hobby daje nam możliwość rozwoju i czerpania przyjemności z życia. Jej propozycjami są np. gry miejskie, sztuka iluzji, geocaching, perfumiarstwo, joga, szermierka, żonglerka i wiele, wiele innych. Glogaza pisze, że praca nie jest całym życiem człowieka, powinien mieć on również swoje pasje, które pozwolą mu się delektować chwilą.



Autorka poświęca wiele stron na pokazanie jak szkoldiwe mogą być dzisiejsze urządzenia i aplikacje. Wielu z nas nie potrafi skupić się na danej czynności bez spojrzenia na powiadomienia, czy odczytania maila. Niekiedy z pozoru zwyła, krótka czynnośc może zająć dużo więcej czasu, ponieważ w między czasie odrywamy się od niej, aby sprawdzić np. pocztę. Z książki możemy nauczyć się wiele o organizacji. Joanna Glogaza podsuwa kilka swoich sposobów na zorganizowanie swojego życia, przy tym daje nam możliwość na dopisanie swoich propozycji. 

Uczymy się jak odpoczywać bez wyrzutów sumienia. Nikt nie jest robotem, który może pracować 24h na dobę, 7 dni w tygodniu. Każdemu z nas przydaje się odpoczynek, nie powinniśmy mieć jednak z tego powodu wyrzutów. Autorka podkreśla, że nie ma okresów przejściowych. Życie przecieka nam przez palce zawsze, kiedy odliczamy dni np. do świąt i czujemy, że musimy przejść przez najgorsze, aby spotkała nas nagroda. Joanna Glogaza radzi, aby podczas trudnych dla nas chwil, ciagu egzaminów czy projektów w pracy znaleźć czas na przyjemności, które jak zapewnia dodadzą nam motywacji i inspiracji do dalszej pracy. Jeżeli nie możemy znaleźć czasu na wyjazd, wakacje czy wypad z przyjacółmi autorka proponuje zakup biletu czy zaklepanie terminu wcześniej, wtedy na pewno zdołamy zorganizować pracę tak, aby wyrobić się ze wszystkimi zadaniami. 


Znajdziemy tam także treści powiązane z relacjami, nie tylko miłosnymi, ale również przyjacielskimi. Autorka na przykładach ze swojego życia omawia każdą z nich, niektóre opisane są w zabawny sposób, a niektóre skłaniają do refleksji. Czytając tę ksiązkę na pewno zastanawiamy się nad własnym życiem. Powiem szczerze, że była ona dla mnie ogromną motywacją, np. do powrotu na bloga. Nauczyłam się celebrować chwile, skupiać się na tym co robię w danym momencie i starać się nie rozpraszać. Glogaza proponuje oderwanie się od elektornicznych nowinek, chociażby na jeden dzień. Taki dzień offline byłby dla mnie nielada wyzwaniem, ponieważ często sprawdzam telefon z nudów. 

Podsumowując, `Slow life. Zwolnij i zacznij żyć` to książka napisana przystępnym językiem, bez żadnych ozdobników. Szata graficzna jest bardzo przyjemna dla oka, co z pewnościa przypadnie do gustu wszystkim, ceniącym sobie estetykę. Znajdziemy w niej cenne porady, na pewno uświadomimy sobie to, jak wartościowe jest nasze życie i wreszcie musimy zacząć żyć! Muszę zaznaczyć, że po części sami jesteśmy wspołautorami ksiązki, ponieważ autorka pozostawia miejsce na nasze przemyślenia i propozycje. Jeżeli miałabym ją przeczytać jeszcze raz - na pewno bym to zrobiła. Przeczytałam tę książkę z ogromną przejmnością, szczegolnie, że bardzo interesują mnie treści o takiej tematyce. Jeżeli czujesz, że życie przecieka ci przez palce, jesteś przepracowany i masz wyrzuty sumienia, kiedy musisz odpocząć z pewnością powinienneś nauczyć się jak żyć slow life. 



środa, 23 marca 2016

Pisanki w 3 minuty - Wielkanocny last minute



Zabraliście się już za ozdabianie pisanek? Nie? Mam dla Was super patent na udekorowanie jajek w błyskawiczny sposób. Idealnie sprawdzi się, jeżeli robicie to w Sobotni poranek lub po prostu lubicie minimalizm. Według mnie efekt jest świetny i na pewno oryginalny. Zwolennicy tradycyjnego barwienia jajek mogą spróbować czegoś nowego. Moim zdaniem czas spędzony nad każdą pisanką jest fantastyczną zabawą. 

Co jest potrzebne?
Oczywiście grubość markerów zależy od Was - ja użyłam jednej grubości, 
jednak różna pozwoli na uzyskanie ciekawszych efektów.

Wykonanie jest banalnie proste. Poniżej zobaczycie zdjęcia, na których stopniowo pokazuje jak pomalować jajka. Dwie propozycje są bajecznie proste, dwie pozostałe trochę bardziej skomplikowane, jednak równie efektowne. 




Który sposób podobał Wam się najbardziej? Jak Wy dekorujecie pisanki? Dajcie znać, czy lubicie oglądać takie szybkie DIY. Czekam na komentarze :)

poniedziałek, 21 marca 2016

Jak zaoszczędzić i powiększyć przestrzeń w mieszkaniu?


Mała powierzchnia to problem małych mieszkań. Mój pokój ma zaledwie 6 metrów kwadratowych (stąd też nazwa bloga), więc wiem jak to jest żyć na ekstremalnie małym metrażu. Powiem szczerze, że w takiej przestrzeni czuje się bardzo dobrze. Lubię stawiać sobie wyzwania i dzisiaj chciałam zmierzyć się z małą przestrzenią. W takich miejscach najważniejsze jest jak najlepsze wykorzystanie wolnego miejsca. Poniżej możecie zobaczyć kilka zdjęć i porad jak nie marnować przestrzeni.


Nikt z nas zapewne nie zdecydowałby się na ciemne kolory w małym mieszkaniu. Tutaj ważne jest, aby ściany odbijały jak najwięcej światła. Nie namawiam nikogo do urządzania całego wnętrza w bieli, jednak duża ilość jasnych kolorów powiększy przestrzeń - mogą to być złamane biele, szarości, pastele.







Rozmieszczając meble starajmy się wycisnąć wszystko z naszego wnętrza. Obmyślmy kilka sposobów rozstawienia przedmiotów. Mój pokój był bardzo trudny do urządzenia - mam tylko jeden możliwy układ. Pamiętajmy, aby meble były proporcjonalne do wnętrza - nie masywne, takie tylko pomniejszą przestrzeń. Twoim przyjacielem jest porządek.








Sprytne myki idealne są do niewielkich mieszkań. Jednym z nich może być składany stół, który pozwoli zaoszczędzić sporo miejsca i jest rozkładany tylko w razie potrzeby, poza tym może pełnić funkcję innego mebla. Bardzo ważna jest więc wielofunkcyjność. Półki na ścianie z drzwiami według mnie wyglądają świetnie i gospodarują wolną przestrzeń. Dobrym sposobem na jej wykorzystanie są również łóżka z antresolą - w uzyskanym miejscu można urządzić miejsce do pracy czy garderobę.









Lśniące powierzchnie odbijają mnóstwo światła, lakierowana podłoga, lśniące kafelki czy fronty będą więc idealne. Nie bez przyczyny przecież najczęściej spotykamy błyszczące meble łazienkowe - łazienki są zazwyczaj małe. Świetnie sprawdzą się też lustra, ich nigdy za wiele. Warto pomyśleć np. o lustrzanym froncie szafy czy wielkim lustrze w sypialni. 





_______________________________________________________________

Mam nadzieję, że przejrzeliście zdjęcia i propozycje. Jeżeli coś się Wam spodobało - dajcie znać! O czym przeczytalibyście w następnym poście? Interesują Was poradniki, przeglądy czy DIY? Może chcielibyście dowiedzieć się coś o mojej twórczości i zobaczyć kilka prac? 

Już za kilka dni na blogu pojawi się wiosenny, wielkanocny wpis, wyczekujcie!